Młoda gazela
"Pragnął wolności, czy młodej gazeli, a może... jednego i drugiego"
Droga Mami
Dawno nie pisałam, za co Cię serdecznie przepraszam. Wydaje się, że tłumaczenie nic tu nie pomoże. Po prostu byłam zakręcona i już.
U mnie tradycyjnie ok, sama nie wiem jak to robię, ale się dowiem.
Byłam na imieninach u Igi i wiesz byłam zaskoczona na maksa.
Rysio znaczy jej mąż siedział jak nadęty gbur, milczał ostentacyjnie i widać, że ma wszystko za przeproszeniem gdzieś. Co jest? Zachodzę w głowę, niestety objawienia nie dostałam, ale się od Igi dowiedziałam.
Mami, co te chłopy wyrabiają!
Zachciało mu się wolności, tak jak Robertowi, pamiętasz? Na oku przysiadła mu młoda gazela i w Rysiu krew potoczyła się w jednym kierunku.
Iga natychmiast to przyuważyła, natarła na niego, na drogę cnoty naprowadziła, poczucie elementarnej przyzwoitości przywróciła. Rodzina, majątek, dzieci.
Na chłopa to wpłynęło, ale krew odpłynęła, niestety i libido ostatecznie opadło.
Kochała go na zabój i co teraz ma, szkoda pisać!
Zawsze mówiłaś Mami, że kobieta szkatułkę winna mieć, jest to prawda.
Inna jest perspektywa z własną kasą, gdy zawiedzie myślenie: "nie, on tego nie zrobi, on jest uczciwy, ja go znam".
Kocham Cię barrrrdzo!
Twoja Venus
Komentarze
Prześlij komentarz