Dokąd zmierzamy?
Pragnienie tworzenia / nazywane także osiągnięciami/ jest naturalną potrzebą , by czuć się spełnionym i odkrywać swoje szczególne możliwości. Natomiast rywalizacja jest czymś odmiennym. Ona stawia sobie za cel zdominowanie, a nawet odsunięcie i poniżenie innych, by wywyższyć swoją osobę, zapominając o pożytku grupy. Niektórzy z nas uważają to niestety za pozytywne zjawisko, będące podstawą postępu. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to możliwe, że człowiek – istota o silnych potrzebach społecznych, ze zdolnością do tworzenia więzi, niesienia pomocy /czasami nawet za cenę życia /, umiejętnością postrzegania piękna – jest gotów porzucić to wszystko, aby podjąć działania służące jedynie jemu samemu i godzące w resztę społeczeństwa?
Czy nie jest to zaskakujące? Człowiek jako istota przede wszystkim dąży do spełnienia się w relacjach z innymi. Tymczasem, staliśmy się zdolni – na masową skalę do postrzegania tych ‚innych” jako rywali. Jest w tym jakiś paradoks i choć dzieje się tak od wielu stuleci, to myślę, że teraz mamy wyjątkową możliwość, aby zrozumieć to zjawisko i zaprzestać podsycania go, oraz wykorzystywania. Równie daremne wydaje mi się usprawiedliwianie rywalizacji instynktem przetrwania, skoro swoimi działaniami doprowadziliśmy – nawet Ziemię na której żyjemy – do progu zagłady ekologicznej. Postawa zwalczania innych i konkurowania za wszelką cenę nie jest częścią człowieka. Ludzie po prostu przestali tworzyć i zaczęli rywalizować o tytuł „naj” czegokolwiek
. Elementem przetargowym może być dzisiaj wszystko: uroda, stan posiadania, dochody, marka samochodu, popularność, znajomości, wszystko co najdroższe, czy największe. Doprawdy nie sposób wyliczyć każdej rzeczy, która może stać się przedmiotem rywalizacji. Nie wszyscy jesteśmy świadomi tego, że istota ludzka została wyposażona we wszystko co potrzebne do rozwoju. Co więcej czyniłaby to we właściwym dla siebie i grupy czasie, tempie, bez szkody dla całego otoczenia. Rozwój cywilizacji mógłby wtedy postępować w harmonii z rozwojem umysłowym, duchowym i bez szkody dla planety.
Dzisiaj ludzie są potwornie sfrustrowani, zagubieni i tak naprawdę najbardziej nie lubią siebie, nie będąc tego do końca świadomi. Wzrost chorób psychicznych, fizycznych i psychosomatycznych /których podstawą nie jest złe funkcjonowanie ciała, ale zbolała psychika /niepohamowana chęć przyjmowania leków nasennych, uspakajających i psychotropowych, a także agresja i idąca za nią przemoc. Co się z nami stało? Różnice poglądów bardzo nas podzieliły, nas jako społeczeństwo. Obecnie wiele rodzin , to grupy obcych, żyjących obok siebie ludzi, którzy nie potrafią nawiązać z sobą kontaktu i stworzyć więzi. Nie jest to jedynie przypadłość rodzin, lecz choroba współczesnego społeczeństwa.
Anna Stańczyk
Jestem osobą "wcześniej urodzoną" – taką nazwę nosi mój program dla seniorów w Radio Łódź, który prowadzę już czwarty rok. Jestem pozytywnie nastawiona do życia i ludzi. Tym optymizmem i radością życia emanuję na innych. Prowadzę bloga annastanczyk.pl. Interesuje mnie rozwój osobisty, fizyka kwantowa i związek między duchowością a fizyką.
Jestem osobą "wcześniej urodzoną" – taką nazwę nosi mój program dla seniorów w Radio Łódź, który prowadzę już czwarty rok. Jestem pozytywnie nastawiona do życia i ludzi. Tym optymizmem i radością życia emanuję na innych. Prowadzę bloga annastanczyk.pl. Interesuje mnie rozwój osobisty, fizyka kwantowa i związek między duchowością a fizyką.
Komentarze
Prześlij komentarz